...marzenia sie spelniaja...
Komentarze: 3
Wlasnie wrocilam znad morza. Bylam z mamuska, najpierw w Stegnie, potem w Mikoszewie - tak blisko Jego...Tych kilka dni po raz kolejny utwierdzilo mnie, co to szczescie i ze jesli czegos gleboko pragniemy to to sie spelni...przez ten krotki czas tyle sie wydarzylo...opalanie, plaża, wydmy, las, frytki w tym barze "pod brzozka", bursztynowa wyprawa, spacerki brzegiem mora, plumkanie w falach, usmiechy i lzy, glupawka i rozkminianie, noce i dnie, dlugie rozmowy, wspolna cola, pocztowki - to wszystko juz tylko nasze wspomnienia:) Duzo sie nauczylismy, chyba cos zrozumielismy... Teraz tesknie za Nim, ale wierze, ze bedzie dobrze, ze razem damy rade.
Dodaj komentarz