Potega prawdy,dominacja klamstwa...
Komentarze: 1
I znów wspomnienia...trudne i malo kolorowe,a chodzi mi o te zwiazane z Nim.Teraz juz nie ma Go w moich myslach,jedynce co po Nim pozostalo to zal,ze tak musialo byc i,ze rzeczywistosc nie jest prosta.Teraz,mimo ze minal juz ponad rok zdarza sie,ze zastanawiam sie co sie z Nim teraz dzieje...moze lepiej byloby,gdyby nigdy nie bylo tamtych wakacji,gdybym wogóle nie wiedziala,ze On istsnieje,albo gdybym nigdy nie poznala tej prawdy i zyla w naiwnej nieswiadomosci.Slaba psychika czlowieka potrafi doprowadzic go do krawedzi przepasci...Nie winie Go,nie umiem nienawidzic chociaz moze ktos powiedzialby,ze za te klamstwa powinnam,ale ja nie umiem,czuje tylko zal i chyba nic wiecej.Wlasciwie nie wiem czyja to jest wina,ze musial w to wszystko wspasc,ze nie umial nad tym zapanowac,i ze jest jak jest...On nigdy wlasciwie nie powiedzial mi prawdy..moze sie bal,a moze poprostu uznal,ze to nie moja rzecz,szkoda,ze musialam dowiedziec sie tego od kogos innego... . Po tym wiem,ze prawda jest potezna,i chociaz czesto tak bolesna,powinna byc miedzy nami obecna.
Dodaj komentarz