Archiwum 07 grudnia 2003


gru 07 2003 A myslalam,ze to juz zamkniety rozdzial
Komentarze: 2

W piatek odebralam tel. i ...uslaszalam Jego glos.Malo ze sie tego nie spodziewalam to moglabym przysiadz ze nigdy nie znajde sie w takiej sytuacji.Od razu Go poznalam...zapytal czy mozemy sie spotkac...myslalam ze cos sie stalo ale mówil ze nie-ze chce tylko porozmawiac.Zgodzilam sie bo nigdy bym sobie nie wybaczyla gdybym nie dowiedziala sie o co Mu moglo chodzic.No i dowiedzialam sie wczoraj.Stwierdzil ze nie moze tak zyc,ze to Go meczy...tylko jakos tak nie umiem Mu do konca uwierzyc:( Czy ta rozmowa miala jakis sens,nie wiem,ale chyba niewiele dala...wiem ze zburzyla mój tak dlugo budowany spokój...ostatnie prawie 4 mies.bylo ok ,szczególnie dzieki mojemu Miskowi,a teraz znów ten niepokój...znów mysl ze wlasciwie nigdy nie dowiem sie co jest prawda a co nie...ale chcialabym bardzo zeby kwestie z tym zwiazane zostaly zamkniete i juz nigdy nie dawaly znac o sobie.Nie chce nikogo ranic w zwiazku z ta przeszloscia do której i tak chyba nie ma sensu wracac...

stokrotka-girl : :