Komentarze: 2
Wczoraj wieczorem ogarnelo mnie cos takiego niesamowitego, poczulam sie poprostu wolna, jakos tak cala ja mialam ochote krzyczec...;) Wszystko co mnie otacza ma swoj sens jakie by nie bylo- zle czy dobre, latwe czy trudne, radosne czy pelne lez... Zeby poznac blaski trzeba wiedziec co to mrok.
Wczoraj ktos napisal, ze kochal, ze zaluje, ze tak sie stalo jak sie stalo...Czy uwierzylam? Poprostu przyjelam to. A jak jest teraz? Teraz jest chyba czas tego balsku dla mnie...moze czasem przycmiewany przez jakas chmurke, ale mimo wszystko to swiatlo jest teraz we mnie...;) A co na to inni? Nie wiem, nie obchodzi mnie to! Czy komus sie to podoba czy nie, nie obchodzi mnie to! Nie robie nikomu krzywdy i to jest najwazniejsze jesli chodzi o odniesienie do innych...;) A dlaczego tak jest? Moze dlatego,ze zawierzylam Jemu i to On idzie obok mnie:)...zawsze chociaz czasem odwracam sie...